Oporne na leki bakterie – przyczyniając się do śmierci

Tego typu bakterie stanowią coraz większy i coraz częstszy problem, przyczyniając się do śmierci coraz większej liczby osób. Wynika to m.in. z… systematycznego przedawkowywania antybiotyków.

O tym, na jak niskim poziomie jest leczenie w Polsce, niech świadczy fakt, że gdy znajomi moich znajomych wyjechali do Norwegii i zachorowało im tam dziecko, poszli, oczywiście, do pediatry. Ku ich oburzeniu spędził on z nimi znacznie ponad godzinę, po czym podał dziecku syrop i kazał wyleżeć się w łóżku – i na tym skończyła się wizyta. Jednak kilka dni później dziecko było już zdrowe. Rodzice byli oburzeni dlatego, że lekarz śmiał nie przepisać ich dziecku od ręki… antybiotyku, do którego stosowania w Polsce lekarze ich tak przyzwyczaili, jak konia do ciągnięcia karety. Ta sytuacja wymownie świadczy o jakości służby zdrowia w Polsce, ale też o klasie lekarzy, którzy bezmyślnie, machinalnie przepisują antybiotyki.

Ponowne odkrycie tego, czego ludzkość używała od zarania dziejów, może okazać się w wielu przypadkach kluczem do pokonania bakterii lekoopornych. Mam na myśli glinki lecznicze. Jedną z najskuteczniejszych w niszczeniu takich drobnoustrojów jest niebieska glinka pochodząca z Oregon Cascades. Wykazano jej skuteczność w leczeniu m.in. MRSA, opornego na antybiotyki gronkowca złocistego.

Glinki zyskały zainteresowanie naukowca Lyndy Williams z Arizona State University, która zaczęła kupować wszelkie ich rodzaje i je testować – aż w końcu dotarła do wyżej wymienionej niebieskiej glinki.

Oto, w jaki sposób glinka ta niszczy bakterie:

Warto wiedzieć, że jednym z elementów, bez których bakterie nie mogą żyć, jest żelazo. Glinka, o której mowa, zawiera łatwo przyswajalne żelazo i aluminium. Bakteria, czując żelazo w otoczeniu, otwiera ścianki swoich komórek, by je zaabsorbować, i zaraz po jego wchłonięciu zamyka je. Jednak aluminium, które przedostaje się do komórek bakterii wraz z żelazem, nie pozwala na ich zamknięcie. To umożliwia wtargnięcie do środka dużej ilości żelaza, o wiele więcej, aniżeli bakteria może przetworzyć – wówczas żelazo zaczyna się utleniać, zabijając w ten sposób bakterię.

Podobną właściwość ma francuska zielona glinka, którą zastosowano w Afryce w leczeniu wrzodów Buruli, udowodniając jej działanie. Ten właśnie przypadek natchnął Lyndę Williams, by zainteresować się właściwościami glinek, występujących na całym świecie, m.in. w Polsce. Część polskich glinek jest eksportowana do krajów zachodnich, a następnie kupowana przez nas w Polsce za wielokrotność ceny wyjściowej…

Na pewno znasz też inne zastosowania glinek, jak chociażby tzw. kąpiele błotne czy maseczki na twarz, oferowane we wszelkiego rodzaju SPA. Siłą rzeczy zastosowanie tej glinki będzie odbywało się naskórnie, w miejscach, gdzie taki gronkowiec występuje; dodatkowo podczas kąpieli czy okładów na ciało cała powierzchnia skóry wchłania wszelkie niezbędne mikroelementy, mogące pomóc w zwalczeniu paskudnych lekoopornych bakterii.

W książce „Kiedy lekarz zawiedzie” na stronie 219 omówiłem jeszcze inną substancję, która ma duże szanse, by poradzić sobie z tego typu bakteriami – jej skuteczność została już wielokrotnie przetestowana.

0 Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *